Jeśli uprawiasz sport, wiesz, jak ważna jest wydolność. Możesz mieć najsilniejsze mięśnie i perfekcyjną technikę, ale jeśli Twój organizm nie dostarcza im wystarczającej ilości tlenu, szybko „odetnie prąd”.
Tu wkracza VO₂ max – parametr określający, ile tlenu Twoje ciało jest w stanie wykorzystać podczas maksymalnego wysiłku. Im wyższa wartość, tym lepiej organizm radzi sobie z transportem i zużyciem tlenu, co oznacza większą wydolność, mniejsze zmęczenie i lepsze osiągi.
💡 Osoby nietrenujące: VO₂ max na poziomie 30–40 ml/kg/min – wystarczy na codzienne funkcjonowanie, ale szybki sprint do autobusu może zakończyć się zadyszką.
💡 Osoby trenujące rekreacyjnie: VO₂ max w granicach 40–50 ml/kg/min – pozwala na komfortowy bieg kilku kilometrów czy dłuższą trasę rowerową bez wyczerpania.
💡 Zawodowi sportowcy: VO₂ max na poziomie 60–85 ml/kg/min, a w ekstremalnych przypadkach jeszcze wyżej.
🏆 Przykład? Bjørn Dæhlie – legendarny narciarz biegowy – miał wynik 97,5 ml/kg/min! Jego ciało było prawdziwą maszyną do przetwarzania tlenu.
Wysoki VO₂ max nie jest jednak zarezerwowany tylko dla elity. Można go poprawić, i to nie tylko przez klasyczne bieganie czy jazdę na rowerze.
Oczywiście, interwały i długie biegi pomagają, ale można przyspieszyć progres poprzez pracę z oddechem.
Metoda Patricka McKeowna polega na świadomej pracy z oddechem, by zwiększyć tolerancję na dwutlenek węgla (CO₂). Brzmi paradoksalnie, ale to właśnie CO₂ decyduje o tym, ile tlenu trafi do mięśni – im lepiej Twój organizm toleruje jego wyższy poziom, tym efektywniej transportuje tlen.
🛠 Proste ćwiczenie oddechowe:
1️⃣ Usiądź wygodnie i oddychaj przez nos – wolno i spokojnie, tak jakbyś chciał, by nikt nie zauważył, że oddychasz.
2️⃣ Po kilku minutach weź normalny wdech, a następnie wydech i wstrzymaj oddech tak długo, jak to komfortowe (bez walki z ciałem).
3️⃣ Gdy poczujesz pierwszą wyraźną potrzebę oddechu, puść i wróć do spokojnego oddychania przez nos.
4️⃣ Powtórz 5 razy.
🔹 Efekt? Trenujesz organizm do lepszego radzenia sobie z CO₂, co pozwala sprawniej dostarczać tlen do mięśni. Po czasie zauważysz, że nawet podczas intensywnego wysiłku oddychasz spokojniej i wolniej się męczysz.
Chcesz wejść na wyższy poziom? Trening w warunkach hipoksji (celowe ograniczenie tlenu) to sposób na poprawę VO₂ max. Nie musisz lecieć w Himalaje – wystarczy kilka trików:
⚡ Metoda „biegnij, ale nie oddychaj” – podczas interwałów na 10 sekund po wydechu powstrzymuj się od oddechu. Twój organizm nauczy się efektywniej wykorzystywać dostępny tlen.
⚡ Strategia „śpij wysoko, trenuj nisko” – zawodowi sportowcy śpią w namiotach hipoksyjnych, a w ciągu dnia trenują na poziomie morza, by maksymalnie zwiększyć adaptację.
📖 Chcesz więcej? Polecam książkę „Tlenowa przewaga” Patricka McKeowna – wciąż aktualna i pełna praktycznych wskazówek.
Jeśli chcesz biegać szybciej, pedałować dłużej czy po prostu czuć się mniej zmęczonym – zacznij od oddechu.
To najbardziej dostępny, a jednocześnie najczęściej pomijany element treningu.
Spróbuj wprowadzić choćby jedno z tych ćwiczeń i zobacz, jak Twój organizm zacznie pracować lepiej!
P.S. Zdjęcie sprzed dwóch lat – 1600 km na rowerze w tydzień, 100% oddychania przez nos 👃🏻 na customowym rowerze! 🙃